Najnowsze komentarze
Drogi kolego. KażdA pasja, hobby m...
_Anonim_ do: Perełka:)
Jak dla mnie kolor ekstra! Gratulu...
wuhaha do: Perełka:)
to taki ślif tylko przez w :)
Bardzo mądrze napisane. Czasem lep...
lech.k. do: Perełka:)
co to jest "szliw"?
Więcej komentarzy
Moje linki
<brak wpisów>

18.10.2011 22:04

Pierwszy tysiąc albo troszke więcej.

Witam wszystkich po bardzo długiej albo i głuższej przerwie. Miałem ochote wyskrobać pare słów po przejechaniu pierwszego tysiąca na mojej "sieczkarni", ale jakoś tak zeszło i z jednego robiło się ze trzy albo i wiecej. No i cóz dalej myśle że decyzja zakupienia dwóch kółek była dobra, a więc to chyba dobrze. Kolejne spostrzeżenie-byłoby fajnie jakby benzyna potaniała. Jej cena i tak wystarczająco nadszarpuje budżet każdego z nas, a już od jakiegoś czasu jest mowa o 6zł za litr. No ale cóż nie pozostaje nam nic jak ciułać kolejne grosiki na kolejne kilometry.

 Nawet nie zdążyłem się wam pochwalić że policjanty zajumali mi dowód rejestracyjny:D. Co do tej sytuacji też już troche dyskutowałem, oczywiście nie z policją bo trzeba było skupić głowe i potulnie wysłuchać wszystkiego. Większość osób uważa, że policja nie jest od sprawdzania stanu techniczego pojazdów tylko stworzone do tego celu stacje. No ale faktem jest że mój dowód został zabrany za "pozorny" luz tarczy hamulcowej. Pisze pozorny poniewaz reką nie da się jej ruszyć. Po naciśnieciu klamki hamulca i pobujaniu się slychać strzaski ale doslownie tylko tylko. Ale naszczeście mnie to nie powstrzymało. No i dowód już jest, pomine okoliczności w których go odzyskałem. Na chwile obecną czekam na kupca no i przy pomyślnych wiatrach na wiosne zmieniamy fure.

 Oczywiście nawinięte kilometry nie obyły sie bez usterek, no ale czego można chcieć od pełnoletniej kobiety, nowe sztuki maja wady z co dopiero po tylu latach. Linka sprzegła, oczywiście mądry polak po szkodzie teraz wozi już zapasową. Zerwała mi się na środku drogi no i nowicjusz zamiast zapiąc bieg bez sprzegla i przemęczyć się dosłownie kilometr do domu spanikował i stnął na środku drogi. Naszczeście moja pomoc drogowa(dziewczyna od której wracałem) szybko nadjechała i szczęsciwie wróciłem do domu.

 Kolejna przygoda-klema od akumulatora. Ta pierdółka mnie też sporo nastraszyła, bo moto zdechło na środku skrzyżowania. Ale tu też udało się jakoś wrócić do domu bez ściagania lawet itd..

 Nadszedł czas na zakończenie mojego krótkiego wpisu. Sporymi krokami zbliża się zima. Może to i dobrze, pozwoli ona na uzbieranie kasiorki na kolejne niezapomniane kilometry.

Do zobaczenia myśle że jeszcze w tym tygodniu na stronach moejgo bloga. I stardartowa już

Lewa w góre!!:D

Komentarze : 2
2011-10-19 17:11:05 wesell

daj pieniadze;)

2011-10-19 10:41:32 janjenekkkk

kup nowy motocykl a nie jakies padlo kilkunastoletnie

  • Dodaj komentarz